30.03.2011

kilka słów o wampirach

o wampirach generalnie, tytułem wstępu do omawianych szczegółowo przez nas później True Blood oraz The Vampire Diaries.

obok seriali obyczajowych, kryminalnych czy komediowych, triumfy święcą też ostatnio seriale o wampirach. jest to w pewnym sensie kategoria z zupełnie innej bajki - kto słyszał, aby wierzyć w wampiry w XXI wieku? może się wydawać, że kino już wyczerpało temat wampirów, współczesne postacie należące do tego gatunku jednak znacznie się różnią od swoich przodków. nurt seriali o tej tematyce rozwija się coraz bardziej, po sukcesie serii takich jak True Blood czy Blood Ties kolejne stacje zapowiadają produkcję nowych post-soaps o wampirach.

jak zmieniła się postać wampira w stosunku do kina i literatury? 'wersja' współczesna jest na pewno bardziej wyzwolona, mniej ograniczona poprzez różnorodne zasady. obecnie wampiry nie muszą chować się przed słońcem, czasem tylko zasłaniają oczy. nie są też wrażliwe na czosnek, nie śpią w trumnie, nie działają tylko w nocy, ich domem nie jest zakurzone zamczysko sprzed wieków. nie, współczesne wampiry żyją wśród nas, parają się normalnymi pracami lub uczęszczają do szkoły. tradycyjny wzorzec wampira jest dla współczesnych twórców jedynie punktem odniesienia, często wręcz jest obiektem żartów w serialach. współczesne wampiry określają swoich przodków mianem bezmyślnej zwierzyny i upiorów. w książce Annie Rice Kroniki Wampirów znajduje się symboliczna scena gdzie bohaterowie Lestat i Klaudia (współczesne wampiry) uśmiercają swojego transylwańskiego przodka. scena ta ma wymiar głęboko symboliczny, gdyż w ten sposób nowe wampiry, świadome swoich zdolności, potencjału i mocy, uśmiercają ucieleśnienie archetypu.

ważnym elementem, z którego zrezygnowano, jest walka dobra ze złem w postaci człowiek-wampir. te drugie często są bądź przyjaciółmi ludzi, bądź też czerpią z nich bezpośrednią korzyść - pijąc za ich zgodą ich krew. nagle krwiopijcy okazują się dobrzy, w serialach są wręcz stawiani na piedestale, a to ludzie są 'tymi złymi'. wampiry zachowały siłę, często mają niską temperaturę ciała oraz, rzecz jasna, żywią się krwią. nie wyglądają już jak potwory, lecz jak normalni ludzie, czasami tylko pokazują kły i demoniczne oczy (w chwilach głodu, wściekłości lub niebezpieczeństwa). nowoczesne wampiry są również przedstawione jako wspaniali kochankowie. śmiało romansują z ludzkimi kobietami, wygrywając tym samym ze 'zwykłymi' mężczyznami.
obecnie wampiry mimo iż żyją wśród ludzi, wciąż się ukrywają. mają różne sposoby na maskowanie swojego prawdziwego 'ja', a także przeszłości i zamiarów. w każdym z seriali istnieje oczywiście grupa osób wtajemniczonych, większość jednak nie wie z kim ma do czynienia na co dzień. innym przypadkiem jest True Blood, ale o tym później.

współczesne vampire post-soaps, jeżeli mogę je tak nazwać, odzwierciedlają kondycję społeczeństwa. akcja dzieje się najczęściej w małym miasteczku gdzieś w Ameryce, a wampir, nowo wprowadzony do społeczeństwa, symbolizuje mniejszość - zupełnie jak Afroamerykanie czy homoseksualiści. istotnym elementem jest urządzanie linczów organizowanych przez samozwańczych Van Helsingów - ruszają do pracy, chociaż nie do końca wiedzą, z kim mają do czynienia i jak się za to wszystko zabrać.
jeżeli chodzi o duchowość, która była ważnym elementem w czasach dawnych wampirów, jedynymi jej elementami współcześnie są wątki okultystyczne oraz sporadycznie pojawiające się postaci z wierzeń i mitów. świat w serialach o wampirach przedstawiony jest jako "świat bez Boga", w którym wiara w zjawiska nadprzyrodzone etc. jest niepotrzebna. jest to sygnał dla widzów - wiele jest na świecie rzeczy, których jeszcze nie znacie lub nie rozumiecie.

aby nie przedłużać, poruszę jeszcze kwestię oglądalności omawianych seriali w Polsce. nie odniosły one u nas takiego sukcesu oraz nie mają takiej skali oglądalności jak w Stanach. jednak takie seriale wyświetlane są po pierwsze w czasie, gdy nadawane są programy typu Jak oni śpiewają (a jak wiemy, jest to główny rodzaj programu oglądany w Polsce...), po drugie na programach dodatkowo płatnych typu AXN lub HBO, po trzecie często w okolicy północy, a nie jest to jak wiadomo prime time. z drugiej strony oglądalność seriali jest w ogóle trudno mierzalna, ponieważ w dobie internetu, gdy każdy kolejny odcinek można ściągnąć i oglądnąć na komputerze, nie możemy sugerować się tylko i wyłącznie wskaźnikami telewizyjnymi. ilość forów na temat seriali o wampirach wskazuje na dużą liczbę fanów w Polsce, co pozwala nam podejrzewać, że większość z nich jednak posługuje się internetem przy oglądaniu kolejnych serii i odcinków.
powyższy tekst pokazuje, że nawet tak skostniały temat jak wampiry może zostać ożywiony i na nowo rozbudowywany. popularność zaś seriali tego gatunku daje do myślenia - prawdopodobnie, przy dalszym takim wzroście, produkcje tego typu będą powstawać w coraz to nowych formach i odsłonach. na razie jednak wciąż jest to gatunek niszowy.

27.03.2011

jako druga autorka bloga, również czuję się w obowiązku opowiedzieć o swoich serialowych początkach. nawet mimo iż nie bardzo je pamiętam...

wiem na pewno, że jednym z pierwszych seriali jakie oglądałam, było The. O.C., jak zwykle mało zgrabnie przetłumaczone na polski jako Życie na fali. oglądany regularnie, jeszcze w telewizji (TVN7!), serial ten szybko stał się moim ulubionym. wciąż lubię wracać do poszczególnych odcinków, chociaż po czterech sezonach, w roku 2007 serial został zakończony.
po The O.C. zagościły na moim ekranie takie seriale jak Prison Break (pierwsze westchnienia do odtwórców ról serialowych) czy Lost. prawdziwy szał, fascynacja i regularne oglądnie zaczęło się jednak wraz z serialem Grey's Anatomy. jest na absolutnym pierwszym miejscu w ulubionych, niepokonany od momentu, gdy oglądnęłam pierwszy odcinek. losy doktorów z Seattle Grace Hospital traktuję jak losy własnej rodziny. tej drugiej, z małego ekranu. do nagminnego oglądania post-soaps w moim przypadku na pewno przyczynił się rozwój internetu, szybsze łącze w domu... jestem więc zatem klasyczną ofiarą rozwoju mediów.
po Grey's Anatomy posypały się kolejne... House MD, The Vampire Diaries, Californication, Glee, Friends, Private Practice, The Big Bang Theory, Modern Family, Entourage, 90210, Gossip Girl, Flash Forward, Skins, Misfits... etc, etc, etc.

pochłaniają czas, energię, kolidują z wieloma ważnymi sprawami. coś jednak sprawia, że sięgam po kolejne odcinki, trochę jak w nałogu. postacie już dawno przestały być tylko charakterami w danym serialu, znam ich i lubię, jednym kibicuję a innym wręcz przeciwnie. tak czy siak wreszcie mogę wykorzystać swoje uzależnienie w celach naukowych ;) tworząc tego bloga i opowiadając o wszystkich bliskich mi post-soaps.

dobre (nie)złego początki.

w moim przypadku początek nie był spektakularny. nigdy nie przypuszczałam, że wkręcę się w amerykańskie seriale z taką mocą, że staną się one przedmiotem mojego zaliczenia z kultury audiowizualnej na studiach. skąd. ale tym lepiej dla mnie. nareszcie mam genialną wymówkę.
anyway…
metaforycznego początku mojej niekończącej się przygody z post-soaps dopatrywać się można w osobie uroczej blondynki o nazwisku Mars. Veronica Mars. właśnie tak. zdaje się, że natknęłam się na jakieś fan-video inspirowane postaciami z tego konkretnego post-soap na wszechmocnym youtube. spodobała mi się nuta nadawana podczas credits (The Dandy Warhols We Used To Be Friends do tej pory zajmuje wysoką pozycję na mojej playliście) – i tak to się zaczęło.
później było już tylko gorzej. gorzej, ponieważ niejednokrotnie po szkole brakowało czasu na naukę, przyjaciół, domowe obowiązki i jeszcze – czy raczej: i przede wszystkim (sic!) – na kolejny odcinek swojego ulubionego serialu.
Veronica Mars. The O.C. Lost. Prison Break. House MD. Gossip Girl. 90210. Moonlight. Bones. CSI. True Blood. The Vampire Diaries. The Tudors. Life Unexpected. Glee. FlashForward. Nikita. Pretty Little Liars. Entourage. Grey’s Anatomy. Californication. Family Guy. Skins. Mad Men. Supernatural. Smallville. White Collar etc.
brzmi jak hinduska mantra, czyż nie?
ale właśnie o tym będziemy pisać. o tym, jak bohaterowie post-soaps wychodzą zza kartek scenariusza i zaczynają żyć własnym życiem. o tym, jak ( i czy w ogóle…?) post-soaps wzbogacają dzisiejszą popkulturę. słowem – o tym, co jest bliskie naszemu sercu.
do następnego.

26.03.2011

wtf is post-soap?

przedmiot naszych badań - post-soap. co to właściwie jest? określenie to z jednej strony wskazuje nam korzenie wśród starszych form telewizyjnych, z drugiej zaś próbę zerwania z tym dziedzictwem. nie jest to pojęcie konkretne, na pewno nie tłumaczy dokładnie o co chodzi, jest dla nas zaledwie wskazówką. dzieje się tak z pewnością dlatego, że post-soap jest zjawiskiem niezwykle świeżym. dosyć niespodziewanie, gdy wieszczono koniec telewizji ze względu na rozwój internetu i telefonii, pojawiły się produkcje, które nagle przyciągają miliony. telewizja przezywa obecnie niemalże renesans, słyszy się nawet o "złotej erze telewizji". nastąpiło całkowite przewartościowanie rynku: seriale stają się często bardziej popularne od filmów, są przedmiotem intelektualnej mody. uważamy, że warto się temu przyjrzeć bliżej. tak naprawdę, kto z nas nie oglądnął chociaż kilku odcinków House'a, Family Guya czy Lost? a to zaledwie wierzchołek góry lodowej. obecnie rynek post-soaps jest niezwykle rozwinięty, dosłownie każdy znajdzie coś dla siebie. będziemy po kolei zajmować się serialami o różnej tematyce: medycznej, kryminalnej, komediowej, wampirzej... post-soaps nie są rozrywką dla głupich. daleko im tak naprawdę do tradycyjnych soap operas - współczesne seriale poruszają tematy tabu, mierzą się ze stereotypami, budują napięcie. krzyżuje się w nich wiele zawiłych, interesujących wątków, postacie są zbudowane wielowymiarowo... tematy poruszane w dziełach tego gatunku często nie mieszczą się w ramach tego, co kojarzymy z telewizją. post-soaps przekraczają ciągle kolejne granice, zmuszając nas do zadawania pytań, kwestionowania tego, co widzimy oraz refleksji. jest jednak jeszcze jedna sprawa - czy serial ściągnięty z internetu to nadal produkcja telewizyjna? w końcu nie wszystko jest dostępne w polskiej telewizji, a nawet jeśli, to nie od razu. w internecie zaś odcinki pojawiają się dzień po emisji w Stanach i większość oglądających korzysta z internetu aby być na bieżąco z ulubionym serialem. tej kwestii również przyjrzymy się bliżej w kolejnych postach. mamy nadzieję, że nasz blog okaże się na tyle ciekawy i emocjonujący, że będziecie chcieli czytać notki i rozwijać pod nimi dyskusje.

25.03.2011

pre-post-soaps



dwie A versus niezliczona ilość seriali. niewykonalne? skąd. seriale jako pasja (sic!) przekładają się na projekt z kultury audiowizualnej. lepiej być nie mogło. postaramy się przybliżyć wam fenomen współczesnych seriali, biorąc na warsztat każdy segment po kolei oraz badając poszczególne tytuły. kto wie, może obecni wśród nas malkontenci przekonają się do którejś z post-soaps?